poniedziałek, 4 lutego 2013

Moje bazgroły

Kilka dni temu, z powodu strasznej nudy chwyciłam ołówek w dłoń. Lubię rysować, chociaż mistrzem nie jestem ( jeszcze ;).

Ten rysunek bardzo mi sie podobał. Pokazałam go mojej koleżance, a ona się mnie spytała "czy to jabłko czy papryka?". Rzeczywiście, obiekt na rysunku nie wygląda do końca ani jak jabłko ani jak papryka... :( Już mi się aż tak bardzo nie podoba.  I jeszcze tak dla waszej informacji : to miało być jabłko ;)

Lubię rysować dłonie. Ten rysunek bardzo mi się podoba, mimo że kciuk jest zdecydowanie za duży. Zauważyłam to dopiero gdy skończyłam rysowac i położyłam rysunek na łóżko. Mój nauczyciel plastyki miał rację, co jakis czas trzeba zrobić sobie przerwę, oderwać się od rysunku i spojrzeć na niego z odległości, to pomaga uniknąć błędów. 



Te dwa portrety narysowałam dwa dni temu, i mimo, że nie są jeszcze idealne, to jestem bardzo z nich dumna ;) Jak to mówią, "praktyka czyni mistrza".



I na koniec moje rysunki sprzed dwóch czy trzech lat. Nadal je bardzo lubię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz